Moje postępy w leczeniu


  • Uzależnienie od tramadolu :-( styczeń, 2019

    W poprzedniej notatce wspominałem o tramadolu. NIE IDŹCIE TĄ DROGĄ!!! W okresie grudzień '17 - luty '18 używalem tego środka doraźnie (co jest OK) w najcięższych momentach bólu i zmęczenia powodowanego terapią. Spisywał sie znakomicie. Niestety zacząłem sobie pozwalać na więcej i od lutego do września brałem tramadol codziennie. Zacząłem od 50-100mg dziennie, skończylem na 400+ (tolerancja szybko rośnie). Popadłem w uzależnienie fizyczne. Odwyk zajął mi 3 miesiące (październik - grudzień) i był jedną z najtrudniejszych rzeczy jakie przeszedłem w życiu w ogóle. Tramadol jedynie maskował objawy FMS (w szczególności ból), a spustoszenie jakie powoduje nie jest warte ulgi jaką zapewnia. Poprzednio raportowane przeze mnie postępy można przypisać głównie tramadolowi, jednakowoż przez ostatni rok na gwajafenezynie poziom bólu na codzień zmniejszył się na tyle, że wystarcza mi ibuprofen aplikowany doraźnie. Całościowo wygląda na to, że jeszcze spora droga przede mną.
    In plus w 2018: zmniejszony poziom bólu na codzień (tramadol poszedł w odstawkę), w tym roku ani razu nie zachorowałem (co nie zdarzyło się nigdy wcześniej), udało mi się wrócić do diety ketogenicznej (wcześniej taka zmiana nie była możliwa ze względu na stan zdrowia).
    Spodziewam się, że powrót do jako takiej kondycji zajmie mi kolejny rok.

  • Pierwsze znaczące postępy (?) lipiec, 2018

    Za chwilę mija 8 miesięcy na Protokole. Unieruchamiające napady bólu już właściwie nie występują. Biorę tramadol, bo pomaga mi uporać się ze zmęczeniem (tramadol jest atypowym SNRI). Moja głowa pracuje o wiele lepiej niż kilka miesięcy temu i z powodzeniem zaangażowałem się w nowe inicjatywy biznesowe i prywatne. W ciągu ostatnich miesięcy moja aktywność była bardzo mała, a teraz zdarza mi się nawet pobiegać! Średnio raz w tygodniu mam gorszy dzień, którego domeną jest unieruchamiające zmęczenie. W niczym nie przypomina to sytuacji sprzed kilku miesięcy, kiedy to byłem właściwie przykuty do łóżka.

  • Mam wątpliwości co do skuteczności leczenia luty, 2018

    Cały czas czuję się podle, ale zaczynam mieć wątpliwości czy moje leczenie działa. Zwiększam dawkę gwajafenezyny dwukrotnie, testowo, na okres jednego miesiąca (z 3x 300mg na 3x 600mg). Cały luty spędzam w łóżku zwijając się z bólu. Jednak protokół działa i jest to działanie bezpłędne (choć bolesne). Wracam do poprzedniej dawki, bo 3x 600mg jest nie do wytrzymania.

  • Start grudzień, 2017

    Po 7 latach mierzenia sie z różnego rodzaju problemami zdrowotnymi przeprowadzam pierwszy test protokołu leczenia gwajafenezyną. Rezlutaty nie pozostawiają wątpliwości - jestem chory na FMS. Wywiad rodzinny potwierdza liczne przypadki "artretyzmu" w rodzinie ze strony mojej mamy (najpewniej błędnie diagnozowanego). Decyduję się podjąć leczenia, które opisuje na tej stronie.