Moja droga do zdrowia


Długo zastanawiałem się w jaki sposób opisać 7 lat researchu i robienia eksperymentów na sobie w sposób, który umożliwi czytelnikowi sensowne odniesienie mojej historii do swojego stanu zdrowia i ewentualnego powzięcia decyzji o zastosowaniu protokołu leczenia gwajafenezyną (żeby przekonać się czy choruje na FMS).

W roku 2011, gdy miałem 25 lat, moje zdrowie zaczęło się sypać niczym domek z kart. Pierwsze objawy FMS pojawiły się przynajmniej kolejnych 5 lat wstecz, ale nie były na tyle dotkliwe żeby zmotywować mnie do szukania rozwiązania problemu. [Jeśli chcesz szerzej poczytać o ogólnych objawach FMS w sposób ustrukturyzowany, przejdź do zakładki Geneza fibromialgii (czym jest); w tym artykule piszę o mojej drodze i moich objawach, które nie muszą całkowicie pokrywać się z twoimi].

Zacząłem mieć spore problemy z ogólnym zmęczeniem organizmu i żadna ilość odpoczynku na nie nie pomagała. Mój system odpornościowy powoli się poddawał, co skutkowało chorowaniem co 1-3 miesiące przez kilka lat. Do tego doszły bóle głowy (a później ostre migreny), dziwne napięcia mięśni, specyficzna wrażliwość na zmiany pogody, zawroty głowy podobne do tych jakie występują po gwałtownym spadku cukru we krwi, depresja. Na efekty połączenia tych objawów nie trzeba było długo czekać. Zacząłem regularnie zawalać aktywności wymagające systematyczności, miałem problemy z pracą czy treningami na siłowni. Większość weekendów spędzałem w domu i po prostu spałem, albo odpoczywałem. Sukcesywanie wycofywałem się z życia społecznego i kulturalnego. Na sam koniec przestałem nawet sprzątać mieszkanie czy dbać regulranie o higienę… Ostatnim objawem, który w połączeniu z poprzednimi nakierował mnie na zajęcie się tematyką FMS był rozproszony ból, który pojawił się w ostatnich dwóch latach choroby.




FMS jest trudne do zdiagnozowania i zauważenia, bo obejmuje cały szereg różnych symptomów. Do tego u różnych osób występują ich różnorodne kombinacje, choć najczęściej sprawa sprowadza się do zmęczenia i bólu. Różnorodność objawów wynika z tego, że w wyniku działania FMS w organiźmie dochodzi do patologii funkcjonowania praktycznie wszystkich jego narządów, których degeneracja może trwać latami.

Zanim zająłem się FMS przerobiłem gruntownie:

Żadna z tych diagnoz nie sprawdziła się na dłuższą metę! Z FMS jest tak, że objawy i ich zestawy pojawiają się cyklicznie. Czasem myślisz. że uchwyciłeś rozwiązanie, o co łatwo przyjmując środki farmakologiczne (np. leki antydepresyjne i releasery norepinefryny) po których czujesz się lepiej niezależnie od stanu zdrowia, żeby po kilku miesiącach zdać sobie sprawę, że to na nic…

Dopiero to czego dowiedziałem się o genezie FMS i gwajafenezynie, oraz jej stosowaniu, wprowadziło trwałą pozytywną zmianę.


Czytaj dalej >>>